Wprowadziłam się z 5 nieznajomymi — oto dlaczego tęsknię za tym każdego dnia

Dowiedz Się O Swojej Liczbie Aniołów

Dużo się ruszam. Ze względu na charakter mojej pracy (pisarz niezależny) byłem w tym miesiącu w pięciu krajach na trzech kontynentach. Co kilka dni muszę się pakować, rozpakowywać i przenosić pokoje. Kiedy mam zlecenie, zwykle zatrzymuję się w hotelu. Kiedy nie jestem, często zostaję z moim słodkim, gościnnym partnerem, który przearanżował całą swoją sypialnię, aby stworzyć dla mnie kącik do pisania. Ale nawet on wie, za czym tęsknię. To nie jest hotel ani ładne mieszkanie z designerskimi meblami.



co to znaczy 7/11?

Mój wymarzony dom znajdował się na Hope Street w Williamsburgu na Brooklynie, w mieszkaniu, które pewnej jesieni dzieliłem z pięcioma współlokatorami. Chociaż wyprowadziłem się dopiero sezon po tym, jak się wprowadziłem (dostałem pracę, która wymagała ode mnie zmiany miejsca zamieszkania), codziennie za nią tęsknię. Mój chłopak nadal zrobi zdjęcie mojego starego budynku i wyśle ​​mi je, gdy będzie przechodził obok niego; wie, że natychmiast się uśmiecham. Zasadniczo mieszkanie z pięcioma współlokatorami – Maddy, Tommym, Amy, Harrisonem i Julianem – sprawiło, że poczułem się, jakbym powierzył swoje życie grupie ludzi, którzy byli ekspertami w sprawach, w których wciąż uczyłem się być dobry, i to sprawiło, że cała różnica. I choć dla niektórych może to brzmieć jak totalny koszmar, w rzeczywistości była to najlepsza sytuacja życiowa, jaką miałem w całym moim życiu. Dlatego:



1. Mam niesamowity pokój za świetną cenę

W wieku 24 lat właśnie zrezygnowałem z małego studia w Paryżu, aby przyjechać do Nowego Jorku. Odnalazłem swój dom w Williamsburgu na Brooklynie, dzięki łutowi szczęścia. Pochodził z internetowej reklamy pokoju bez wzmianki o współlokatorach, meblach ani widoku. Mieszkaniec, od którego miałabym podnajmować, wyjechał na czas nieokreślony. Może w końcu wrócić do swojego pokoju dwa tygodnie lub dwa miesiące po tym, jak się wprowadziłam. Napisz mi o swoich randkach, jak kierowała reklama. Pomyślałem, że ta niepewność dobrze pasuje do mojego kłopotliwego położenia i poszedłem to sprawdzić dwa dni później.

i wiedzieć jest więcej niż wystarczająco historii o łowieniu kotów w nieruchomościach, zwłaszcza w Nowym Jorku. Mieszkania zbyt dobre, aby mogły być prawdziwe, to w rzeczywistości zaniedbane pokoje wielkości szafy, jeśli w ogóle istnieją. Ale miałam tyle szczęścia, że ​​dowiedziałam się, że to mieszkanie było wszystkim, co było reklamowane – i nie tylko. Pokój był częścią sześciopokojowego dwupoziomowego apartamentowca z ogromnym dachem i siłownią. Duplex miał dwa salony, pralkę, suszarkę, zmywarkę i pięciu współlokatorów. Pokój, w którym miałam mieszkać, miał okna sięgające od podłogi do sufitu, wyjątkowo wysoki sufit i ogromny dziedziniec – z klombami, leżakami i grillem – do którego miałam dostęp z mojego prywatnego wejścia! Najlepsza część? To było tylko 1200 dolarów miesięcznie, co moim zdaniem było całkiem niesamowite ze względu na udogodnienia i lokalizację.



Więc wprowadziłem się i od razu zakochałem się w przestrzeni. Każdego ranka, aby spróbować pogody, wychodziłam w piżamie i spoglądałam w stronę słońca. To było rozkosz .

2. Zawsze było wsparcie, jeśli tego potrzebowałem.

Ufaj, że Nowy Jork natychmiast zada ci mocne ciosy. W ciągu kilku miesięcy przechodziłem przez rozstanie, praca, którą przygotowałem, zdecydowała, że ​​nie potrzebują tego stanowiska, zanim jeszcze zacząłem, a mój drogi przyjaciel niespodziewanie zmarł.



Ale zamiast przechodzić przez to sam, miałem wokół siebie ludzi gotowych udzielić mi wsparcia, kiedy tego potrzebowałem. Ogólnie uważam, że ludzie, którzy wybrali wspólny styl życia, są na ogół bardziej otwarci i empatyczni niż ci, którzy wybierają standardowe sytuacje życiowe. Więc zamiast zostawiać mnie w pokoju, żebym ślęczał nad starymi wiadomościami, zdjęciami i rzeczami pozostawionymi przez mojego przyjaciela, moi współlokatorzy zawsze pytali mnie, czy chcę coś z nimi zrobić. Zapytali mnie, czy chcę coś zjeść, poćwiczyć jogę na naszym dachu albo pobiegać z psem domowym, Blanquitą. Moi współlokatorzy zauważyli moją głęboką dziurę żalu i weszli do niej ze mną. A kiedy nie było ich w pobliżu, zawsze była Blanquita, która zawsze miała miłość do dawania!

znaczenie numeru anioła 222

Byłem tak wdzięczny za moją sytuację życiową, że każdego dnia, w moim Planista Panda pod prawym polem Rzeczy, za które jestem wdzięczny, zawsze pisałem Moi współlokatorzy<3

4:44 numer anioła

3. jadłam lepiej

Jestem dziewczyną typu instant z makaronem. Moje posiłki są tanie, szybkie i łatwe do posprzątania. Ale mieszkanie z czterema innymi współlokatorami – trzema, którzy pracowali w przestrzeni z jedzeniem – nauczyło mnie wiele o jedzeniu. Mieszkałem z Amy, dietetykiem z Kalifornii; Julian, niemiecki kucharz; i Harrison, wegański kelner, który właśnie wrócił po ośmiu latach na Karaibach. Dzięki temu nasze wspólne posiłki były absolutnie luksusowe. Ale dzieląc się czasem i zasobami, mogłabym mieć ten mały luksus wykwintnej kuchni we własnym domu, nawet jeśli sama nie wiedziałam, jak dobrze gotować. Julian gotował niesamowitą wieprzowinę w solonej panierce lub kapustę kiszoną dla smakoszy i opowiadał nam historie o tym, jak różne religie inaczej kroiły swoje świnie, gdy jedliśmy. Sama nigdy nie byłabym w stanie pozwolić sobie na takie przysmaki, a nawet gdybym mieszkała tylko z jednym współlokatorem.



4. Łatwiej poznałem ludzi

Moi współlokatorzy zawsze gościli u siebie ludzi i mogłem z nimi spędzać czas, więc poznałem nowych przyjaciół w zaciszu własnego domu. Każdy z moich współlokatorów miał własny krąg towarzyski i przyjaciół, więc jednego dnia przychodził do nas konsultant, następnego piosenkarza rockowego, a następnego jogina z Izraela, który poprowadził nas przez sesję jogi na nasz dach. Zawsze fajnie było zobaczyć, kto będzie siedział w mojej kuchni, kiedy wracam do domu, i nigdy nie czułem się samotny, mimo że miasto było dla mnie nowe.

Keshia Badalge

Współpracownik

Kategoria
Zalecane
Zobacz Też: